Ja spotkałam już kogoś takiego. Kiedyś mogłam powiedzieć, że dzięki Niemu moje życie stało się pełne szczęścia . Jak jest teraz? Nie mogę powiedzieć ,że je zrujnował ,bo przeżyłam z Nim kilka niesamowitych chwil. To co zostało przez Niego zrujnowane to życie naszej córeczki , która pojawi się na świecie za cztery miesiące. Teraz pewnie zastanawiacie się dlaczego wszystko tak się ułożyło. Bo przecież czego można chcieć więcej. Byłam dziewczyną świetnego piłkarza i właśnie mieliśmy stworzyć rodzinę dla naszego dziecka. Niestety życie zmienia się jak w kalejdoskopie. Całe moje szczęście zostało zburzone w kilka sekund. Usłyszałam słowa ,które zmieniły wszystko. Słowa ,które zraniły mnie dogłębnie. Słowa, których użyłeś jak broni .
Co zrobiłabyś w chwili ,gdy ktoś kogo kochasz tak po prostu by Cię zawiódł? Co zrobiłabyś ,gdyby powiedział Ci ,że w Jego życiu nie ma miejsca dla Ciebie i Waszego dziecka? Co zrobiłabyś ,gdybyś usłyszała ,że chciałaś wyłącznie Jego pieniędzy? Co zrobiłabyś w momencie ,gdy słyszysz ,że jesteś zwykłą dziwką , która sypia z wieloma mężczyznami?
Pewnie już domyślasz się co zrobiłam.
Tak to prawda, odeszłam . Tak po prostu .Nie mogłam żyć obok Niego. Jego słowa kosztowały mnie wiele nieprzespanych nocy i wiele wylanych łez. Zdecydowanie zbyt wiele. Straciłam wiarę w miłość. Codziennie wykrzesam z siebie siłę do tego, aby jakoś się trzymać. Każdego dnia uczę się kochać coraz mocniej moją córeczkę. Bo teraz to właśnie tylko Ona jest sensem mojego życia.
Oddaję Ci z powrotem Twoje dawne życie, przecież tak bardzo tego chciałeś ,prawda?
*
Powyżej znajduje się coś krótkiego i beznadziejnego. Zupełnie nie wiem jak potoczy się to opowiadanie. Kolejny rozdział będzie przedstawieniem sytuacji z perspektywy głównego bohatera.
Dziękuję ,że jesteście
Buziaki, Wasza Meredith.
Buziaki, Wasza Meredith.
co prawda krótko, ale jak widać tak naprawdę potrzeba niewiele słów by poruszyć dogłębnie serca czytelników. to wydaje się być bardzo smutna historia, jednak z pewnością wiele wniesie. cóż, Ona zyskała i straciła zarazem. ma dziecko lecz za to nie jest już z ukochanym. czy dobrze zrobiła odchodząc? zapewne. wydaje mi sie jednak, że ktoś musiał namieszać. takich oskarżeń nie rzuca sie bezpodstawnie.
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny i oczywiście zapraszam do siebie na sandra-wojtek-i-ja oraz lijewska-przestan-gwiazdorzyc
pozdrawiam ;)
serdecznie zapraszam na kolejny odcinek mojego humorystycznego opowiadania o Realu Madryt, który ukazał się po dość długiej przerwie.
Usuńkogo Ana zastanie w swoim biurze? i co tym razem szykują Królewscy? odpowiedzi na te i inne pytania na
te-quiero-para-siempre.blogspot.com
Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału !!!
OdpowiedzUsuńAś Aś! Masz mnie informować okej? Zresztą dodaję twój blog do obserwowanych! Wydaje mi się że ta historia będzie mi bliższa niż pozostałe - jako, że wątek mamy podobny ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Przez Ciebie, moja droga prawie się poryczałam! Od prologu pokochałam tą historię i moja fascynacja nim szybko nie przeminie! Czekam na kolejny, dodawaj szybko ;*
OdpowiedzUsuńPS u mnie nowości ;>
Pragnę serdecznie zaprosić Cię na prolog, który pojawił się na http://he-was-gone.blogspot.com/ Zechcesz poznać historię dziewczyny, która straciła swojego ukochanego i jego brata zakochanego w niej po uszy? Zapraszam !
UsuńWzruszyłam się...
OdpowiedzUsuńNaprawdę zaciekawiłaś mnie. Rozdział może i krótki, ale za to treściwy!
No cóż, co tu więcej mówić?
Czekam na następny i już się nie mogę doczekać co dalej :)
Pozdrowienia i duuuuuużo weny :*
Zapowiada się ciekawie. Podobał mi się rozdział, bo lubię zwięzłe wprowadzenie w temat. Na pewno będę zaglądała, informuj mnie o nowościach. Zapraszam też do siebie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Jestem ciekawa co dokładnie się wydarzyło między nimi.
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://zemsta-czy-milosc.blogspot.com/
Prolog niesamowicie mnie zaciekawił. Bardzo przemyślany, każde słowo idealnie tam do siebie pasowało. Rozdział też taki jest. Nie wierzę, że Cesc wypowiedział jej tak brutalne słowa. Nie mogę zrozumie jak mógł ją tak potraktować.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)